Jaki był rok 2015 dla SMŻ i żubrów
Najważniejszym wydarzeniem w tegorocznych działaniach Stowarzyszenia Miłośników Żubrów była międzynarodowa konferencja naukowa w Pszczynie. Przyjechało na nią ponad 130 uczestników z Polski i 9 państw Europy. Chwalono wysoki poziom merytoryczny konferencji, organizację i możliwość wymiany doświadczeń.
W mijającym roku ruszyły warsztaty w prowadzonym przez SMŻ projekcie „O bioróżnorodności dla przyszłości – czyli jak uczyć, że sarna nie jest żoną jelenia”. Odbyły się już w kilku województwach, gromadząc liczne grono zainteresowanych osób. Biorący w nich udział nauczyciele podkreślają wartość i potrzebę organizowania takich spotkań, ponieważ ogólna wiedza na temat różnorodności biologicznej jest wciąż niewielka.
Stowarzyszenie wychodziło ze swoimi inicjatywami na zewnątrz: widać nas było na Dniach SGGW i w Lutowiskach na dorocznym Dniu Żubra. W Łazienkach Królewskich SMŻ zorganizowało w lecie imprezę dla dzieci „Z lasem w tle”, podczas której najmłodsi mogli poznać polską faunę.
Trudno dokładnie oddzielić działania Stowarzyszenia Miłośników Żubrów od tego, w co zaangażowana jest Katedra Ogólnej Hodowli Zwierząt SGGW, kierowana przez prezes SMŻ prof. Wandę Olech (która w bieżącym roku odebrała z rąk prezydenta nominację profesorską). I tak na przykład, chociaż oficjalnie SMŻ nie jest beneficjentem projektu „Rozwój metapopulacji żubrów w północno-wschodniej Polsce”, to jego członkowie biorą czynny udział w kolejnych warsztatach i spotkaniach roboczych z nim związanych.
Podobnie jest ze współtworzeniem wspólnego polsko-białoruskiego projektu dotyczącego lepszej ochrony żubrów w obu państwach, który ma być zgłoszony do programu LIFE+ finansowanego ze środków Unii Europejskiej.
Nie brakowało spraw i tematów trudnych. Na początku roku rozgorzał spór między grupą specjalistów i praktyków zajmujących się żubrami a Ministerstwem Środowiska, któremu – a zwłaszcza Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska – zarzucano opieszałość, a czasem także niekompetencję w podejmowaniu ważnych decyzji dotyczących ochrony żubrów. Obecnie specjaliści pracują nad uaktualnieniem „Strategii ochrony żubra w Polsce”, przyjętej przez Ministerstwo w 2007 r., a Stowarzyszenie, na mocy decyzji generalnego dyrektora GDOŚ, zostało dopuszczone na prawach strony do udziału w określonych postępowaniach administracyjnych dotyczących żubrów.
Szerokim echem odbiła się sprawa ewentualnej likwidacji stada bizonów w Kurozwękach, jako gatunku zagrażającemu naszym żubrom. Wielokrotnie wypowiadali się na ten temat eksperci, m.in. z SMŻ, choć nie zawsze ich głos był właściwie przedstawiany w mediach.
Podobnie stało się z niedawnym wywiadem prof. Wandy Olech dla PAP (TUTAJ)) na temat m.in. właściwego gospodarowania stadami żubrów i szukania dla nich nowych miejsc bytowania. Niektóre media wyciągnęły z niego tylko kwestię ewentualnej eliminacji poszczególnych osobników, bez przedstawienia całego kontekstu.
Warto więc podkreślić, że żubrów – nie tylko w Polsce – jest wciąż za mało, by można było mówić o bezpieczeństwie gatunku. Szuka się dla nich nowych miejsc i w dobrym kierunku idą prace nad wsiedleniem niewielkich stad do Puszczy Rominckiej, Puszczy Augustowskiej, a także do Nadleśnictwa Żednia w Puszczy Knyszyńskiej.
Księga Rodowodowa z 2014 r. podaje, że w końcu ub. roku żyły u nas 1432 żubry, w tym 222 w hodowlach zamkniętych. Już wiadomo, że teraz będzie ich więcej, ponieważ przyszło na świat wiele młodych, m.in. dwa w zagrodzie w Sycowicach, w której nie można było doczekać się przychówku. A z kolei stado w Bieszczadach liczy już na pewno znacznie ponad 300 osobników (było ok. 301) i co najważniejsze – w tym roku, jak informuje prof. Kajetan Perzanowski, nie odnotowano żadnego przypadku gruźlicy, co w poprzednich latach było tam problemem.
Dwie grupy polskich żubrów wyjechały za granicę – do Hiszpanii i do Czech, w czym organizacyjnie brało udział Stowarzyszenie Miłośników Żubrów.
Więcej szczegółowych informacji można przeczytać na naszej stronie, na której odnotowywaliśmy wszystkie ważne wydarzenia i tematy.
Zdjęcia: Michał Kość