Ukazał się kolejny zeszyt Księgi Rodowodowej Żubrów
Księga Rodowodowa Żubrów to prawdziwe kompendium wiedzy dla hodowców – nie tylko w Europie, ale i poza nią. Wydawana jest co roku i właśnie ukazała się jej najnowsza edycja zawierająca informacje o zwierzętach i hodowlach na dzień 31 grudnia 2009 r. Dane przysyłają hodowle, których coraz więcej współpracuje rzetelnie z redakcją Księgi Rodowodowej Żubrów. Tegoroczne opracowanie zawiera dane pochodzące z 219 hodowli zamkniętych oraz 35 hodowli wolnych i półwolnych, łącznie z 30 państw. Nadsyłanie informacji o żubrach do redakcji Księgi jest dobrowolne, ale każdy, kto myśli o nich poważnie robi to, ponieważ rejestracja zwierząt na jej łamach jest swoistym „certyfikatem” – wiadomo jakie jest pochodzenie każdego z żubrów. Odnotowywane są wszelkie zmiany w hodowlach, urodziny i śmierć zwierząt oraz np. wykreślenie hodowli ze spisu (jak to ma miejsce obecnie w przypadku USA i Brazylii).
Rejestrowane są wyłącznie zwierzęta czystej krwi. Informacje o rodowodach pozwalają dobierać do rozrodu odpowiednie żubry tak, aby nie były ze sobą zbyt blisko spokrewnione, przemieszczać je i łączyć w kontrolowany, najlepszy dla przyszłości gatunku sposób. Żubry z hodowli zamkniętych są szczególnie dobrze znane. Każdy ma imię, zarejestrowani w Księdze Rodowodowej są także jego rodzice. Już po pierwszych literach imion specjaliści orientują się, skąd pochodzi żubr, bo do konkretnych krajów, a nawet hodowli przypisane są właśnie pierwsze litery. I tak – dla przykładu – Powojna, Poręczyciel czy Platynka to na pewno żubry z Polski, Gidas i Gika są z Litwy, a Baron i Basinka z Białorusi. Jeśli chodzi o zwierzęta żyjące w hodowlach wolnych, to oczywiście można, gwarantując ich pochodzenie, podać tylko dane ilościowe.
Przygotowanie każdej edycji Księgi Rodowodowej Żubrów to odpowiedzialna, żmudna i trudna praca. Wykonują ją dr Jan Raczyński, redaktor Księgi, i mgr inż. Małgorzata Bołbot, sekretarz redakcji, która mieści się w Białowieży. Nie zawsze kontakty z hodowcami są łatwe, nie zawsze szybko udaje się uzyskać spodziewane i potrzebne informacje, ale z roku na rok jest coraz lepiej. Znakomicie układa się m.in. współpraca ze Szwecją, a także z Węgrami bardzo zainteresowanymi hodowlą żubrów.
Tekst: Elżbieta Strucka